ja mam dwie...

Dzieje się. A jak się dzieje, to ja jestem w siódmym niebie. Poza tym mężczyzna z efektem "wow!" zabrał mnie do kina.

Wiem, że to niby nic, to zwykła czynność w związku jest. Tyle, że ja w tym filmie zagrałam. Więc na napisach końcowych zrobiłam hałas. Noooo, bo w końcu nie ma to jak fejm i chwała!

No więc ja się jaram. Chyba mi się w życiu udaje i zdarza więcej, niż kiedykolwiek myślałam. Bo kto by pomyślał, że blondynka, która wszystkiego się bała, będzie z dwunastu metrów na ziemię skakała, będzie obcym mężczyznom ufała, w terenie galopowała i z kopii do innych rycerzy mierzyła. Ja bym w tę historię nigdy nie uwierzyła.

A teraz nie ma we mnie strachu. No chyba, że chodzi o ćmy. I ich wielkie zęby. Czy pazury. I te obrzydliwe skrzydła, ogromne oczy, ble. O nie! Każdy ma jakieś granice. Albo zasady.

No to ja mam dwie. Nie toleruję ciem. I nie piję przed dwunastą.

Komentarze

Popularne posty